Dziś pojechałam do miasta K. by odwiedzić bibliotekę. Wypożyczyłam oczywiście maksymalną ilość książek (4, ponieważ dwie przedłużyłam), by tak często nie jeździć, gdyż podróż zabiera mi niestety godzinę w jedną stronę.
Miejsca w których jest tak wiele książek zawsze wprawiają mnie w stan zadowolenia i jakiegoś wewnętrznego spokoju.
W oczekiwaniu na zamówione książki chodziłam pomiędzy regałami szukając jeszcze jednej (zupełnie nie wiedziałam co wybrać! bo najlepiej wziełabym ze sobą wszystkie)...
A gdy już ją znalazłam, spokojnie wyczekiwałam na resztę książek....
Kolejna podróż do mojej biblioteki myślę, że za miesiąc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz